Zdjęcia z imprez z alkoholem redukują szanse na pracę o 70%
Jak wynika z badań przeprowadzonych w USA i Wielkiej Brytanii przez AVG Technologies, umieszczanie nieodpowiednich zdjęć na profilach społecznościowych (i nie blokowanie do nich dostępu), zmniejsza szanse na pracę o 70%.
Z badań o nazwie Digital Baggage wynika, że większość młodych osób – w wieku od 18 do 25 lat, nigdy nie przeglądała swoich profili społecznościowych pod kątem tego, jakie wrażenie mogą wywrzeć zawarte na nich treści na potencjalnych pracodawcach. 1/3 młodych osób, które już pracują, ma wśród swoich znajomych swoich pracodawców i nie blokuje im dostępu do wybranych treści, a jednocześnie, użytkownicy ci wcale nie przejmują się tym, co publikują. Zdjęcia z zakrapianych alkoholem imprez, „sweet focie” w bieliźnie czy pełne wulgaryzmów komentarze są u młodych ludzi – wychowanych w zasadzie na serwisach społecznościowych – na porządku dziennym.
Niestety, coraz częściej osoby zajmujące się rekrutacją sprawdzają „cyfrowe odciski” kandydatów do pracy. Robią to głównie w grupie pracowników młodych stażem – grupy, która chętnie korzysta z serwisów społecznościowych i nie blokuje dostępu do umieszczanych treści. Kontroli osób rekrutujących podlegają:
- zdjęcia, które mogą być uznane za nieodpowiednie (jeśli może je znaleźć rekruter, to może je też znaleźć klient, a to może źle wpłynąć na wizerunek firmy)
- godziny publikacji statusów – zwłaszcza, jeśli osoba „sprawdzana” pracuje i okaże się, ze robi to w godzinach pracy
- treści, które publikuje (czy nie wyraża się źle o szefie, firmie, kolegach z pracy)
- ilość gier w które gra (czy nie będzie czasem grała zanadto w pracy)
W badaniu, rekruterzy podkreślili, że często sprawdzenie profili społecznościowych kandydatów zastępuje pierwszą rozmowę kwalifikacyjną i często kandydat na podstawie znalezionych treści jest odrzucany.
A kiedy wy ostatnio sprawdzaliście co można dowiedzieć się o was za pomocą waszych „cyfrowych odcisków palców?”