Właściwa wilgotność powietrza w biurze
Mikroklimat w biurze wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie. Im lepszy, tym bardziej komfortowo się nam pracuje, mniej chorujemy, a do domu wracamy bardziej wypoczęci. Na mikroklimat wpływ ma nie tylko temperatura powietrza, ale również wilgotność. Często w klimatyzowanych pomieszczeniach zbyt słaba.
Wilgotność w pomieszczeniu powinna wynosić między 40-60%. W pomieszczeniach klimatyzowanych – zwłaszcza tych, w których nie można otworzyć okna i jedyna wymiana powietrza odbywa się poprzez wentylację mechaniczną, wilgotność może spaść do 10%. Efektem są czerwone, wysuszone oczy, wysuszona śluzówka nosa, sucha, łuszcząca się skóra (lub skóra która mocno się świeci – to nasz organizm dba o to, byśmy nie wysuszyli skóry zanadto i dodatkowo ją natłuszcza). Nie zapominajmy też, że skóra w takich warunkach szybciej się starzeje.
Zbyt duża wilgotność też nie służy zdrowiu – w biurze rozwijać będą się grzyby, a roztocza będą w zachwyceniu hasać po naszej skórze.
Jak sprawdzić wilgotność w biurze? Najprościej zaopatrzyć się w wilgotnościomierz (najprostszy model kosztuje 20 zł – np. Forecaster V2 czy higrometr analogowy TFA) i sprawdzić jaka w naszym biurze panuje wilgotność. Jeśli kiepska – idziemy z problemem do szefa – obowiązują go przepisy BHP i powinien naprawić problem – np. poprzez zakup dodatkowych nawilżaczy powietrza.
Można próbować również samemu nawilżać pomieszczenie w którym pracujemy – poprzez kominki podgrzewane (aby nie przeszkadzać kolegom, nie dodawajmy do nich olejków eterycznych) lub co jakiś czas rozpylanie w powietrzy mgiełki z wody (wykorzystać można starą butelkę po kosmetyku z atomizerem). Warto zadbać o wilgotność zarówno ze względu na zdrowie, jak i urodę. Po co wydawać setki złotych na późniejsze zabiegi kosmetyczne – skoro możemy uważać na to, by nie pogłębić problemów skórnych przez biuro i klimatyzację.