Warsztaty z radzenia sobie ze stresem – czy ta inwestycja się zwraca?
Poza szkoleniami tematycznymi, związanymi z merytoryczną warstwą pracy zawodowej, nasi pracodawcy mają możliwość wysłania nas na szkolenia z tzw. kompetencji miękkich, które mają pomóc nam lepiej funkcjonować i radzić sobie w codziennym życiu zawodowym. Jedną z opcji są zajęcia związane z zarządzaniem stresem i radzeniem sobie z nim. Czy takie szkolenia się opłacają?
Jesteśmy coraz bardziej zestresowaną cywilizacją. Niby mamy wszystko, a jak przyjdzie co do czego, to okazuje się, że nasze życie w dużej mierze składa się z pogoni za uciekającym czasem i nerwów. Bardzo dużym źródłem stresu jest nasza praca, a spędzamy w niej ponad 1/3 życia. Kilkakrotnie już pokazywałam Wam, do czego stres w miejscu pracy może doprowadzić. Jeśli nie widzieliście zapraszam na filmik, w którym pracownica nieco denerwuje się na szefa, który prowadzi z nią rozmowę oceniającą.
I co – widać wyraźnie, że negatywne opinie szefa nieco ją zirytowały prawda? Takie zachowanie wynika właśnie ze zbyt dużego napięcia w miejscu pracy i tego, że pracownicy nie radzą sobie z nadmiarem frustracji. Warsztaty z zarządzania stresem mogą w tym pomóc, tylko czy koszt (czasu i finansowy) rzeczywiście się pracodawcy zwróci?
Equitable Life Assurance of New York obliczył, że średnio wzrost z zainwestowanego w szkolenie z zarządzania stresem dolara wynosi 5,25$ – czyli jest to naprawdę niezła inwestycja. Zwrot następuje w zwiększeniu wydajności, mniejszej ilości zwolnień lekarskich, niższej rotacji związanej z wypaleniem zawodowym. W Polsce, tego typu szkolenia dla pracowników są jeszcze rzadkością – firmy niechętnie (poza korporacjami) inwestują w szkolenia twarde, a co dopiero miękkie. Jak uważacie, czy takie szkolenie przydałoby się wam w codziennym życiu?