Uważaj co piszesz w mailu – Twój szef może to przeczytać
I nie chodzi tu o sytuację, w której Twój szef podgląda Twoją korespondencje bez Twojej wiedzy (choć jeśli piszesz ze skrzynki firmowej, to cały czas ma wgląd w Twoją korespondencje – wystarczy, że administrator wyciągnie maile z bazy), ale o sytuację, w której to Twój współpracownik nagle włączy w rozmowę osoby trzecie – na przykład szefa.
Nieprzyjemna wymiana maili ze współpracownikiem może zakończyć się naprawdę nieoczekiwania, kiedy okaże się, że Twój kolega z pracy dołączył szefa jako adresata wiadomości i przesłał mu kopię waszej korespondencji. Mały problem, jeśli wrzuci szefa na DW – czyli będziesz mieć okazję do tego, by zobaczyć, że szef nagle dostał kopię, ale pamiętaj, że równie dobrze może on zostać dołączony na UDW – czyli jako adresat ukryty i wtedy (niestety) zapach tego, że szef czyta waszą wymianę zdań nawet cię nie doleci.
Jak się uchronić przed wpadką?
- Nigdy nie przeklinaj w mailu
- Zawsze pisz maila tak, jakby Twój szef lub klient mógłby go przeczytać – wtedy nigdy nie będziesz się wstydzić ani tłumaczyć z tego co napisałeś
- Jeśli masz do zakomunikowania koledze z pracy coś nieprzyjemnego, co nie powinno dostać się do niepowołanych uszu (lub oczu) – nie pisz tego, tylko spotkaj się z kolegą na osobności i mu to powiedz. Dzięki temu nie będzie miał „dowodu” na to, co powiedziałeś.