Urlop na żądanie niezbyt popularny
W ciągu roku przysługują nam 4 dni urlopu na żądanie – korzystamy z nich jednak niezbyt często. Pełne 4 dni wykorzystuje zaledwie 8,7% badanych – tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez rynek pracy.pl
Jak wygląda rozkład wykorzystanych dni urlopu na żądanie w ubiegłym roku?
- 63% pracowników nie wzięło ani jednego dnia na żądanie
- 13% pracowników skorzystało z jednego dnia
- 10% z dwóch dni urlopu na żądanie
- 5,16% z trzech
- 8,7% z całej puli
Warto pamiętać, ze zgodnie z obowiązującymi przepisami, niewykorzystany w poprzednim roku urlop na żądanie traci w nowym roku funkcje „na żądanie” i staje się normalnym urlopem wypoczynkowym, który jednak można wykorzystać do końca roku (a nie tylko do 31 marca)
Jak myślicie – z czego wynika tak rzadkie korzystanie z urlopu na żądanie? Czy chodzi o to, że informacja o wykorzystanym urlopie pojawia się w świadectwie pracy? Czy też może w wielu firmach mimo istnienia odpowiedniego paragrafu sankcjonującego urlop na żądanie i tak nie ma możliwości aby go wykorzystać (gdyż pracownik boi się szykan ze strony pracodawcy)? A może pracodawcy są tak mili, że gdy źle się czujemy pozwalają brać normalny urlop bez informacji o tym, że jest to urlop na żądanie?