Spóźnianie się do pracy – prosta droga do wylotki
Z badania Dwa Światy – Kompetencje Przyszłości 2014 wynika jednoznacznie – 68% pracodawców wskazuje na spóźnianie się, jako jeden z częstych przyczyn konfliktów na linii pracodawca – pracownik. Młodzi pracownicy, którzy brali udział w badaniu nie są tego nieświadomi. W zasadzie aż 77% z nich uznaje, że spóźnianie się do pracy może doprowadzić do konfliktu lub zwolnienia.
Skoro zarówno pracodawcy jak i pracownicy zgadzają się w tym, że spóźnianie się nie jest ok, to dlaczego mimo tego nadal tak wielu pracowników się spóźnia? Na to pytanie odpowiedzi nie znajdziemy, ale za to wiemy, jak interpretują spóźnienia pracodawcy. Co dla szefa oznacza to, że pracownik notorycznie się spóźnia?
- brak zainteresowania pracą
- brak zaangażowania w firmę i obowiązki
- postawa braku szacunku wobec przełożonych
- brak odpowiedzialności
- brak zdrowego rozsądku (zwłaszcza, kiedy pracownik otrzymał za spóźnianie się ostrzeżenie)
- demoralizację innych pracowników (w takie sytuacji nawet gwiazda zespołu zostanie zwolniona)
- brak dojrzałości emocjonalnej
- brak umiejętności dostosowania się do zasad panujących w firmie
Jeśli te czynniki zbierzemy okazuje się, że przychodzi taki moment, że pracownika przełożony nie może już szanować, bo zespół skojarzeń związany ze spóźnieniami jest za duży – i nawet jeśli powody spóźnień są zupełnie inne, to taki pracownik dostaje etykietkę osoby której na pracy nie zależy i która się do niej nie nadaje. A stąd już krótka droga do wypowiedzenia.