Śmiech w pracy
Myli się ten, kto uważa, że w pracy nie ma miejsca na śmiech. Może i spędzenie całego dnia na opowiadaniu sobie nawzajem dowcipów, bądź oglądaniu śmiesznych filmików na YouTube nie jest najbardziej efektywnym sposobem pracy (ale jakim przyjemnym) i może nie zostać zbyt pozytywnie przyjęte przez pracodawcę, ale odrobina śmiechu jest nam potrzebna do efektywnego wykonywania obowiązków.
Dlaczego? Bo:
- śmiech przyspiesza tętno i zwiększa ciśnienie krwi. W efekcie mamy więcej tlenu w organizmie – odchodzi senność i zwiększa się efektywność pracy mózgu
- wydzielają się endorfiny, które poprawiają nam samopoczucie (mamy więc większe chęci do pracy)
- śmiech pobudza system odpornościowy – rzadziej łapiemy grypę i przeziębienie i nie birzemy L4
- śmiech relaksuje, czujemy się mniej zmęczeni pracą
- chwila śmiechu zmienia nasze nastawienie na bardziej pozytywne, a wtedy jesteśmy milsi dla klientów i siebie nawzajem
- śmiech usuwa bariery i pomaga w pracy zespołowej i
- pomaga rozładować napięcie i łatwiej od nowa zabrać się do projektu
- śmiech ma też wpływ na urodę. Skóra się zaróżawia, oczy zaczynają błyszczeć. Sprzedawcy mogą być więc bardziej skuteczni, bo są bardziej atrakcyjni dla klientów
Ile się śmiać?
Naukowcy zalecają kilka minut śmiechu i żartów 6- 8 razy dziennie. Czyli średnio na śmiejmy się co godzinę przez chwilę. Dzieci śmieją się około 400 razy dziennie. Te kilkadziesiąt razy mniej nie może wam zaszkodzić !
A jakie nastawienie do śmiechu ma wasz szef? Sam jest zabawny, czy przy głośniejszych wybuchach rechotu wpada do pokoju z karcącym wzrokiem? Zna się na żartach? Czy jest oazą powagi i ponuractwa? Macie z kim śmiać się w pracy?
fot.:William Vermeulen