Ślub, urlop okolicznościowy i szyszka dla pracowników
Zawarcie związku małżeńskiego jest dla każdego ważnym wydarzeniem, które wpływa na wszystkie obszary życia. Również na życie zawodowe. W różnych firmach panują rozmaite tradycje związane ze ślubem pracownika i jego „uczestnictwem” w życiu pracowniczym.
Bywa, że o ślubie się nie informuje, bywa też, że z okazji pracowniczego ślubu organizuje się działową fetę z prezentami i poczęstunkiem. Jakie tradycje panują w naszych firmach?
W małej firmie trudno uniknąć rozprzestrzenienia się informacji o ślubie. Nawet jeśli powiadomimy jedną osobę i tak po chwili wszyscy będą nam gratulować. Dlatego, w niewielkich firmach najczęściej panuje tradycja „szyszki” czyli poczęstunku dla współpracowników już po weselu. Bywa też i tak, że zaprasza się na ślub całe biuro – a przychodzą te osoby, które mogą i chcą.
Są firmy, w których szef z okazji ślubu pracownika organizuje imprezę firmową, na którą zaprasza się Młodą Parę. Impreza taka organizowana jest na terenie zakładu pracy, bądź wieczorem, „po godzinach”.
W większych firmach, śluby świętuje się „działowo” bądź tradycja taka nie istnieje wcale. W jednej z większych polskich firm, pracownik ma „obowiązek” przyprowadzić do pracy przyszłego małżonka i przedstawić go reszcie zespołu. Dla osób, które są zżyte z zespołem, jest to miłe doświadczenie, ale jeśli nasz małżonek jest wyjątkowo nieśmiały, to czeka go w takiej sytuacji nielichy stres. Zwłaszcza w momencie, kiedy tabun obcych dla niego ludzi zaczyna mu gratulować.
W wielu firmach istnieje też tradycja składkowego prezentu dla Państwa Młodych. Jest to albo prezent niespodzianka, albo zestaw, który wybierają sobie przyszli małżonkowie. Składki mogą być dobrowolne, bądź „przymusowe” (kiedy w złym tonie, jest odmówić zrzutki).
Warto pamiętać o tym , że zgodnie z Kodeksem Pracy, pracownikowi z okazji jego ślubu, przysługują dwa dni płatnego urlopu okolicznościowego. Szef, przed wydaniem zgody na urlop, może jednak poprosić o udokumentowanie faktu ślubu.
Jakiekolwiek w naszej firmie nie panowałyby tradycje, warto pamiętać, że ślub jest naszą prywatną sprawą i jeśli nie mamy ochoty na zapraszanie na ślub całego działu – nie musimy tego robić. Podobnie, jeśli w firmie do tej pory nie świętowało się takich uroczystości, a nasi współpracownicy są nam bliscy, nie ma przeszkód aby przełamać stereotyp. Wszystko warto jednak robić w zgodzie ze sobą i własnym dobrym samopoczuciem.
A z jakimi „ślubnymi tradycjami” spotkaliście się w swoich firmach? Czy chcielibyście aby reszta pracowników uczestniczyła w tym ważnych dla Was dniu?