Premia za niepalenie – sprawiedliwa czy nie?
Jak zmotywować pracowników do nie palenia papierosów w pracy? Może całkowitym zakazem palenia? A może zamiast kija wykorzystać marchewkę i zachęcić do rzucania palenia premią?
Firmy stosują obie metody. Niektóre nie pozwalają na dodatkowe przerwy na dymka – pracownik, jeśli pali, może wykorzystać na palenie swoją 15 minutowa przerwę na lunch lub dodatkową przerwę (o ile pracodawca ustalił ją w regulaminie). Palacze nie mogą zasłaniać się ustawową 5 minutową przerwą od pracy na komputerze przysługującą co godzinę pracy – jest to przerwa od komputera, a nie od pracy jako takiej, zatem pracodawca może nie życzyć sobie, by pracownik w czasie owej 5 minutowej przerwy palił. Inną metodą są finansowe kary za palenie. Problem z palaczami jest jednak taki, że osoby uzależnione, które nie mogą co jakiś czas zapalić łatwiej się dekoncentrują, a ich myśli w połowie pracy krążą wokół papierosa. I co z takim fantem zrobić?
Inną metodą niż zakazywanie jest motywowanie do niepalenia poprzez premie. Czy takie postępowanie jest jednak sprawiedliwe wobec osób, które nie palą i nie mogą w ten sposób zasłużyć na dodatkowe wynagrodzenie? W firmach, które zdecydowały się na premiowanie niepalenia często słychać głosy oburzenia ze strony osób niepalących, które uważają że są w ten sposób dyskryminowane i trudno się z nimi nie zgodzić.
Jak zatem firma może rozwiązać problem z palaczami? Kolejnym pomysłem jest wdrożenie programu pomocy osobom palącym w rzucaniu palenia. Firma sponsoruje plastry nikotynowe oraz porady lekarza. Metoda ta jednak, by była efektywna, musi zakładać chęć własną pracownika do rzucania palenia.
Z jakimi sposobami rozwiązywania problemu palaczy w pracy się spotkaliście?