Po harówie nawet brukselka smakuje!

Masz delikatne podniebienie i wiele potraw „kłuje Cię w ząbki”? Żona dostaje szału, że wybrzydzasz przy kolacji? Jest na to sposób! Ciężka praca! Po wyjątkowo męczącej fizycznie pracy, nawet znienawidzona brukselka będzie smakowała jak wykwintne szparagi.

Jak donoszą naukowcy z Johns Hopkins University, po pracy która była ciężkim fizycznym wysiłkiem jesteśmy mniej wybredni i bardziej smakują nam nawet te potrawy, których normalnie nie lubimy. Efekt ten, trwać może nawet 24 godziny. Jeśli więc kuchnia Waszej partnerki pozostawia wiele do życzenia, zawsze można przed obiadem przebiec 30 km, lub dla relaksu zatrudnić się przy budowie dróg i mostów.

Naukowcy nie są pewni skąd taka zmiana w ocenie smakowitości dań, które nabierają wyrazu tym bardziej im bardziej jesteśmy zmęczeni fizycznie. Prawdopodobnie chodzi tu o kwestię wysiłku włożonego w zdobycie pożywienia (czyżby działała tu psychologiczna metoda słodkich cytryn, czyli mechanizm, który pozwala nam jako miłe i dobre ocenić coś, co w rzeczywistości aż tak miłe nie jest po to, byśmy nie odczuwali porażki i przygnębienia?). Zasadą miałby tu być fakt, że koro tak strasznie namęczyliśmy się, by dostać ten talerz brukselki, to przecież nie może ona być niedobra, prawda?

Być może też naukowcy nieco przesadzają z interpretacją i jedzenie po wysiłku i ciężkiej pracy smakuje lepiej dlatego, że po prostu jesteśmy bardziej głodni!

źródło:PAP