Nie mogę przyjść do pracy, ugryzłam się w język! – dziwaczne wymówki, kolejna edycja
03 listopada, 2013
Jak co roku serwis CareerBuilder przygotował listę wymówek, jaką zaserwowali swoim szefom i HR’owcom pracownicy dzwoniąc z informacją, że dziś nie przyjdą do pracy. Niektóre „wydarzenia” z życia pracowników, są tak niewiarygodne, że muszą być prawdziwe.
Co zatem w 2013 przydarzało się pracownikom?
- Pracownik nie mógł przyjść do pracy, bo jak do niej jechał, to sztuczny ząb wypadł mu z ust i wyleciał przez okno samochodu na autostradę. (czyli trzeba było w te pędy robić nowego zęba).
- Ulubiona drużyna sportowa pracownika przegrała mecz w niedzielę, zatem potrzebował wolnego poniedziałku by przeżyć żałobę.
- Pracownik rzuca palenie i jest dziś nieprzyjemny dla otoczenia.
- Pracownik twierdził, że ktoś przykleił mu drzwi do framugi i zakleił wszystkie okna, więc pracownik nie mógł się wydostać z domu.
- Pracownik ugryzł się w język i nie może mówić (szkoda, że nie ugryzł się przed wymyśleniem wymówki).
- Pracownik nie potrafił się zdecydować w co się ubrać. (więc do pracy nie przyszedł wcale).
- Pracownik zgubił się w drodze do pracy i znalazł się w innym województwie.
- Pracownik stwierdził, że ilość chemicznych polepszaczy w indyku którego zjadł, sprawiła, że zasnął i przegapił zmianę.
- Auto pracownika zostało otoczone przez stado rozzłoszczonych pszczół mutantów – pracownik nie mógł wysiąść z samochodu. (śmiejcie się, ale we wszystkich horrorach bohaterowie też przecież mają jakąś pracę i potem muszą ten atak zombie czy szalonej kosiarki do trawy jakoś wyjaśnić).
- Pracownik uznał, że jego poziom agresji jest tak wysoki, że jeśli przyjdzie do pracy, to kogoś pobije.
- Pracownik potrzebował najpierw skończyć świąteczne zakupy. I nie zdążył.
- Pracownik otrzymał telefon z pogróżkami z firmy energetycznej i musiał to zaraportować dla FBI.
- Pracownikowi wypadło sztuczne oko.
Przyznać trzeba, że pracownicy mają fantazję.