Osobliwe zawody – „utrzymywacz małżeństw”
Ciężko znaleźć nazwę dla stanowiska, które pojawiło się w Chinach. Nie jest to nawet typowa praca (na pewno nie biurowa) a raczej działalność dla wolnych strzelców. Na czym polega? Na utrzymywaniu małżeństwa i zapobiegnięciu jego rozpadowi.
Klientami osób prowadzących tę nietypową usług są najczęściej żony mężów, którzy znaleźli sobie kochanki. Wynajęty pracownik firmy, ma za zadanie pomóc w utrzymaniu małżeństwa, najczęściej poprzez przekonanie kochanki do tego, by męża zostawiła. Metody są różne – od zwykłego przekupstwa, przez granie na uczuciach (o ile kochanka jest wrażliwa na cudzą krzywdę i niezbyt zakochana), po uwiedzenie lub groźby. Firma zatrudnia sztab różnego rodzaju specjalistów –nierzadko bowiem nad jedną kochanką „popracować” musi kilka osób. W ekipie są zatem zarówno psycholodzy, prawnicy jak i różne inne osoby – np. przystojni bezrobotni.
Usługa „zatrzymania męża” nie jest tania – kosztuje około kilkunastu tysięcy dolarów. Ale miłość przecież jest bezcenna, prawda?
O ile mi wiadomo, w Polsce jeszcze nie ma takiej „firmy” – może to pomysł na biznes?