Najbardziej dziwaczne wymówki usprawiedliwiające nieobecność w pracy
Pracownicy i kandydaci do pracy bywają bardzo kreatywni w wymyślaniu wymówek na spóźnienie się na rozmowę kwalifikacyjną czy urwanie się wcześniej z pracy. Wpadki pracownicze bywają różne- serwis CareerBuilder postanowił zebrać najbardziej dziwaczne wymówki na usprawiedliwienie swojej nieobecności w pracy. W tym celu przepytał ponad 4700 pracowników i 3100 pracodawców. Oto, jakie wymówki mieli (amerykańscy) pracownicy w 2009 roku:
- Poparzyłem się na plaży nudystów słońcem i nie mogłem założyć ubrania aby przyjść do pracy.
- Obudziłem się w Kanadzie (pracownik był z Kansas)
- Moi kumple zamknęli mnie w bagażniku samochodu w czasie imprezy weekendowej i nie mogłem wyjść
- Mamo powiedziała, że dziś nie powinienem iść do pracy
- Czułem, że dziś nie jest mój dzień
- Pszczoła wleciała mi do ust
- Bolała mnie głowa, bo zjadłem za dużo ostrej papryki
- Ktoś przypadkiem obrzucił mnie trującym bluszczem i dostałem wysypki
- Jestem przekonany, że moja żona ma romans, więc zostałem w domu, by ją nakryć z kochankiem
- Zostałem ranny kiedy goniłem mewę
Przy okazji badań, serwis sprawdził, czy za głupie usprawiedliwienie można wylecieć z pracy. Okazało się, że można – 15% pracodawców zwolniło pracownika za opuszczenie dnia w pracy bez usprawiedliwienia (sensownego)
Najczęściej powtarzającym się usprawiedliwieniem nie przyjścia do pracy (32% pracowników) jest „nie czułem się najlepiej…” – jak to dobrze, że my mamy „kacowe„