Nagi piątek – odwaga czy głupota?
Większość z nas – a zwłaszcza osoby pracujące w korporacjach – zna pojęcie „casual friday”, czyli możliwości przyjścia do pracy w stroju bardziej luźnym, niż na co dzień. W praktyce oznacza to porzucenie garniturów na rzecz dżinsów i koszulek polo. A gdyby tak Twój kolega z pracy poza garniturem porzucił również bieliznę? Tak jak zrobili to pracownicy jednej z firm z Newcastle.
Otóż w ramach budowania ducha zespołu oraz usuwania barier emocjonalnych pomiędzy członkami zespołu, jednemu z działów dużej firmy z Newcastle, konsultant zewnętrzny, David Taylor – psycholog biznesu, zaproponował zmianę „luźnego piątku” na „nagi piątek” zachęcając pracowników do tego, by przez cały dzień, chodzili po biurze bez ubrania. Całkiem bez.
Wprawdzie propozycja była jedynie propozycją i nie każdy pracownik musiał się zgadzać, w ubraniu de facto pozostał jeden (na 8 osobowy zespół) a dwie Panie założyły czarną bieliznę. Reszta przy biurkach siedziała nago. (Ciekawe czy spacerowali po biurze mniej niż zwykle czy wręcz przeciwnie).
Czy takie wydarzenie zbliżyło do siebie zespół i poprawiło komunikację? Z opinii pracowników zamieszczonych w Telegraph wynika, że pozytywnie ocenili oni całą akcję, twierdząc, że podniosła się im samoocena i rzeczywiście – widząc naocznie, że ich współpracownicy nie mają nic do ukrycia – rozmawia im się teraz szczerzej. Pozwólcie, że zachowam sceptycyzm.
Pracownicy, do nagiego piątku byli specjalnie przygotowywani – między innymi zachęcano ich do robienia zdjęć fragmentów swojego ciała (nago) i przynoszenia ich do biura, by oswoić się (i innych) z nagością…Hmm… chyba nie chciałabym wiedzieć jak każdy z moich współpracowników wygląda bez bielizny…
Wydaje się, że to wszystko żart – prawda? Tymczasem „nagi piątek” został sfilmowane przez stację Virgin 1 a fragmenty tego programu możecie znaleźć na YouTube. Ocenę pozostawiam Wam. Z ciekawości – zgodzilibyście się na takie „zajęcia integracyjne”?