Byli przestępcy dobrymi pracownikami
Osobom, które mają za sobą wyroki sądowe znaleźć prace nie jest łatwo. Pracodawcy niechętnie zatrudniają osoby, które nawet przez krótki czas przebywały w więzieniu. 19% pracodawców z miejsca odrzuciłoby aplikację od osoby skazanej – i to niezależnie od tego, jakiego rodzaju przestępstwa się dopuściła. Tymczasem, byli przestępcy to często lojalni i dobrzy pracownicy.
Z badań brytyjskiej organizacji Chartered Institute of Personnel and Development wynika, że prawie co piąty pracodawca (w Wielkiej Brytanii) nie zatrudniłby kryminalisty. Tymczasem osoby z więzienną przeszłością radzą sobie w pracy nie gorzej niż pracownicy bez takiego bagażu, a przy okazji są bardziej lojalni.
Owa lojalność prawdopodobnie wynika z tego, że osoby te zdają sobie sprawę z obciążenia, jakie stwarza im adnotacja o wyroku w dokumentach. Przez to, bardziej zależy i na już otrzymanej pracy. Zwłaszcza, że podczas osadzenia w zakładzie karnym szanse na pracę ma bardzo mała ilość więźniów. Mimo iż można płacić im naprawdę mało (połowę najniższego wynagrodzenia), to zaledwie co trzeci pracuje – a i to najczęściej w ramach prac przy zakładzie karnym.
W Polsce, przeszkodą w zatrudnianiu byłych skazanych, poza niechęcią do tej grupy osób są również niskie kompetencje byłych więźniów. Najczęściej są to osoby o niskim poziomie wykształcenia, bez kwalifikacji do podjęcia pracy, za którą mogliby otrzymać godziwe wynagrodzenie. Krzysztof Linowski, przebadał w 1999 roku więźniów w Polsce i zauważył, że zaledwie 9% z nich miało wykształcenie średnie, 36% nie miało zaś żadnego zawodu.
A jak na możliwość pracy z byłym więźniem zapatrywalibyśmy się jako jego współpracownicy? Czy zgodzilibyście się na pracę z osobą, która odsiadywała wyrok?