Najgorsze prezenty od szefa
28 grudnia, 2011
Jaki prezent od twojego przełożonego uznałbyś za najgorszą opcję? Kartę podarunkową która obciążyłaby twoje konto? A może wibrator? CBS MoneyWatch zapytał swoich czytelników o najgorsze prezenty od szefa, jakie dostali z okazji gwiazdki. Przyznać trzeba, że managerowie rzeczywiście wykazali się kreatywnością wymyślaniu upominków. Przy takich prezentach cieszyć mogą się nawet ci, którzy od swoich szefów nic nie dostali.
- Banan czy cola? – pracownik, który pracował w parku rozrywki dostał od swojego szefa kupon, który upoważniał do odebrania w barze średniej wody sodowej bądź banana. Kiedy przyszło do realizacji kuponu, okazało się, że nie obejmuje on podatku, pracownik musiał więc dopłacić do swojego banana
- Bon na koszt pracownika – z okazji świąt pracownicy dostali bony na 100$, które mogli zrealizować w sklepie spożywczym, Radość nie trwała długo, przy kolejnej wypłacie okazało się bowiem, że każdemu z pensji potrącono 100$.
- Oszałamiająca wartość bonu – czy cieszylibyście się z bonu na 50 zł? Pewnie większość tak – można już coś za to kupić. Kiedy jednak szef daje bon na 7,58$ (czyli w porównaniu do wysokości pensji jakieś 8 zł) to można już poczuć się urażonym.
- Prezent z podtekstem – szef, którego firma pozyskała klienta z branży gadżetów erotycznych, zamiast bonów czy odpowiedniego prezentu poszedł na barterowy układ z nowym klientem, w efekcie czego, pracownicy dostali na gwiazdkę erotyczne gadżety
- Prezent szowinistyczny – co szef może dać kobietom? Może po paczce wkładek higienicznych? Oczywiście pięknie zapakowanych.
- Przymusowa indoktrynacja – bardzo wierzący szef, swoim pracownikom zakupił książki, które miały przekonać ich do trwania w wierze (lub zainteresowania nią).
Źródło: cbsnews.com