Miesiąc pracy marnowany na wiercenie
Zaledwie kilka dni temu pisałam o tym, że nie potrafimy siedzieć przy biurku i sami fundujemy sobie bóle pleców i kręgosłupa. Bolące krzyże to jednak nie jedyny minus niewygodnego krzesła – tracą też pracodawcy. Na czasie wiercenia się na krześle.
Nie wiem jak to zbadano, ale koncern Fellowes, który zajmuje się produkcją sprzętu biurowego obliczył, że każdego dnia, średnio marnujemy 46,5 minuty na wiercenie się na krześle. W skali roku daje to 22 dni robocze straty dla pracodawcy. Trochę sporo i jakoś nie wydaje mi się byśmy aż tyle czasu spędzali na wierceniu się na krześle, ale … jakaś tam część pracy na pewno jest przez to marnowana.
Skoro już jesteśmy przy marnowaniu czasu w pracy – zauważyliście jak często i chętnie podaje się dane dotyczące tego ile czasu pracownik marnuje na różne czynności? Mam czasem wrażenie, że my w ogóle nie pracujemy, tylko cały dzień marnujemy – na wiercenie, na chodzenie, na szukanie dokumentów, na Facebook’a, na niepotrzebne czytanie maili…
Przy okazji – najnowsze badania Ergotestu pokazały, że ilość prawidłowo wyposażonych stanowisk biurowych w Polsce rośnie. Mamy już nie 1% dobrze wyposażonych stanowisk, ale całe 2%. To wzrost o 100%. Teoretycznie powinniśmy się cieszyć, ale te 2% i tak jakoś przerażają.