Kupi mi Pani skarpetki?
czyli nieodpowiednie zadania od szefa
Coraz więcej mówi się o wykorzystywaniu przez pracownika czasu pracy na załatwianie prywatnych spraw – zarówno cyberslacking w biurze, jak i wychodzenie na pocztę i na zakupy podczas pracy, jest przez wielu pracowników uważane za rzecz zupełnie naturalną. Nic więc dziwnego, że coraz więcej szefów decyduje się na wprowadzenie kontroli w miejscu pracy. Co jednak w sytuacji, kiedy to nie my idziemy na prywatne zakupy w czasie pracy, ale szef wysyła nas po skarpetki dla siebie?
Czy szef ma prawo prosić nas o wybranie prezentu dla żony, czy pójście na pocztę z jego listami? Zdecydowanie nie. W praktyce okazuje się jednak, że tego typu traktowanie pracowników bywa jeszcze spotykane.
Najczęstsze zadania jakie dają pracownikom szefowie?
- prywatne zakupy w godzinach pracy
- catering, czyli dbanie o lunch szefa
- załatwianie prywatnych spraw urzędowych szefa przez pracownika
- wykonywanie zadań pracowniczych które należą do szefa (rozliczenia, wypełnianie dokumentów)
Zdarzają się też prośby o bardziej nietypowe usługi, jak umycie samochodu, naprawa prywatnego laptopa, czy …wyprowadzenie psa.
Jeśli szef nie wpisał robienia dla siebie zakupów, czy wyprowadzania psa w zakres obowiązków pracowniczych, to żaden pracownik nie ma obowiązku ich wykonywać i należy asertywnie odmówić. W praktyce odmowa jest trudna – istnieje bowiem ryzyko utraty pracy. Najlepiej więc w takiej sytuacji zacząć szukać nowej pracy, bądź udać się do zwierzchnika szefa – jeśli taki istnieje
Na wykonywanie zadań które dotyczą prywatnej sfery przełożonego nie powinni się zgadzać również stażyści. Niestety to właśnie oni najczęściej padają ofiarą takich zadań jak kupowanie lunchu, szukanie prezentu dla żony szefa, czy odbieranie rzeczy z pralni.