Kłopoty ze snem u pracowników rujnują pracodawców
Ciekawe ilu pracodawców zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli ich pracownicy nie wysypiają się dostatecznie, to firma traci (bardzo realnie) pieniądze w związku ze spadkiem efektywności pracy. A kwoty są spore – w USA ok. 2500$ rocznie na pracownika z problemami ze snem.
Kilka lat temu, Aventis (firma farmaceutyczna) przeprowadziła szeroko zakrojone badania na populacji amerykańskiej, pytają respondentów o jakość ich snu, zapotrzebowanie na sen, a następnie przeprowadzając z nimi badanie kwestionariuszowe dotyczące problemów w pracy. W ramach badań ustalono, że przeciętnie pracownik potrzebuje 7,6 godzin snu w nocy. Statystycznie, pracownicy śpią jednak zaledwie 6,4 godziny. Co dziesiąty badany cierpiał na bezsenność a 45% odczuwało problemy ze snem (trudności z zasypianiem, kiepska jakość snu owocująca poczuciem zmęczenia nawet po przespanej nocy).
Analizując dane z kwestionariusza w kontekście tego czy badany cierpiał na problemy ze snem okazało się, że u tych pracowników, którzy cierpią na bezsenność i mają gorszą jakość snu, wyraźnie spada produktywność oraz obniżeniu ulega jakość pracy. Następnie ustalono ile na tym, że pracownik nie dosypia traci pracodawca. Kwota okazała się wysoka – 3156$ na pracownika z bezsennością (rocznie) i 2500$ na tego, który wprawdzie na bezsenność nie cierpi, ale sen jest dla niego niebyt treściwy.
Gdyby podobne badania zrobić w Polsce, kwota oczywiście wyjdzie niższa, ze względu na niższe wynagrodzenie. Niemniej jednak dla pracodawcy to i tak jest strata, którą pracodawcy zdają się wcale nie przejmować. A przecież to właśnie stres i problemy (również zawodowe) wpływają na obniżenie naszej jakości snu. Czy wasz pracodawca kiedykolwiek zapytał was o to czy czujecie się rano wypoczęci w pracy?
A jak wy sypiacie? Macie problemy w tym zakresie?