Jedzenie przy biurku – prawie jak w chlewiku
Z badań przeprowadzonych przez dr Charlesa Gerba wynika, że nasze biura są siedliskiem bakterii gorszym niż deska klozetowa. Biura kobiet są nawet trzy razy bardziej brudne niż biurka mężczyzn, a sama klawiatura wystarczyłaby by zasiedlić bakteriami nie jedno mieszkanie. Tymczasem pracownicy nadal najchętniej i najczęściej jedzą swoje posiłki w czasie pracy przy klawiaturze.
Amerykańska organizacja Home Food Safety przeprowadziła badanie wśród pracowników biurowych pytając ich o to, gdzie jadają swoje posiłki. 83% osób najczęściej lunch czy drugie śniadanie konsumuje przy biurku – w miejscu, które ze względu na ilość bakterii nie powinno mieć jakiegokolwiek kontaktu z żywnością. Dlaczego jadamy przy biurku? Ze względu na oszczędność czasu i pieniędzy – lunch przyniesiony z domu jest tańszy niż kupowany na mieście, a jedząc przy biurku a nie w kuchni biurowej można nadal pracować.
To nie koniec naszych ryzykownych dla zdrowia zachowań. Nie dość, że pracownicy jedzą przy brudnych biurkach, to do tego nie dbają o higienę. Połowa nie myśli o tym, by przed jedzeniem umyć ręce, a wśród mężczyzn którzy sami muszą dbać o czystość swojego biurka, aż 45% nie przeciera ich prawie nigdy. (Kobiety są nieco bardziej porządne – sprząta biurko 30% z nich. Oczywiście porównując te dane z badaniami Gerba, który odkrył że biurka kobiet są bardziej brudne, można przypuszczać, że to tylko deklaracje wynikające z faktu iż oczekuje się od kobiet tego, że będą sprzątać).
Badania przeprowadzono w USA – w Polsce, jak wynika z badania Homo Domini z zeszłego roku, 68% pracowników nie może wyjść z pracy na lunch, bo nie ma na to czasu. W efekcie połowa w pracy nie je nic. Ciekawe ilu z nas je przy biurku, a ilu ma na tyle sporo przestrzeni i czasu, by móc zjeść posiłek poza najbrudniejszym miejsce w firmie, czyli własnym biurkiem.
A jak jest u was? Jecie przy biurku czy w jadalni? A może w ogóle nie jecie?