Efekty pracy z grypą
Myślicie że jak są upały to nie można się rozchorować? Mnie się udało! Wczoraj dopadła temperatura i gdyby nie to, że dziś wolne, istniałaby konieczność rozważenie tego, czy pojawić się w pracy. Grypa czy też przeziębienie – jeśli zamiast leżeć w łóżku i się kurować nadal pracujemy – niekorzystnie wpływa na wiele aspektów naszej pracy. Jak oceniamy pracę z grypą? Takie pytanie Polakom zadał Tabcin (a raczej firma farmaceutyczna Bayer – która stoi za lekiem) – zobaczmy, jak Polacy oceniają pracę pod rękę z chorobą.
Dla co trzeciego Polaka (31%), który miał „okazję” (tudzież wątpliwą przyjemność) pracować z grypą, oznacza to przemęczenie organizmu. 30% odnotowuje pogorszenie się samopoczucia. 24% pracowników pracujących z grypą zauważa spadek efektywności pracy, co piąty (19%) ma problemy z koncentracją i 16% oceniło, że przez to, że przychodzili do pracy z gorączką –chorowali dłużej.
Sami widzicie – przychodzenie przeziębionym (lub z grypą) do pracy sie nie opłaca! A jeśli nie chcecie po długim tygodniu) bo trudno ten czas nazwać li i jedynie weekendem) przynosić szefowi L4 to uważajcie na zimne lody, przeciągi i klimatyzację – nie zaziębcie się mimo upałów! I wypoczywajcie. Bo dziś sporo z nas ma wolne. A jeśli zdecydujecie się na kawę na mieście nie zapomnijcie zostawić barmance napiwku – ona dziś nie ma wolnego dnia.