A może biurko przy którym stoisz?
8 godzin dziennie siedzenia plackiem przy biurku jest dla nas wyjątkowo niezdrowe. Nie tylko obciążamy kręgosłup, ale również po kilku latach tego typu pracy pojawiają się problemy z krążeniem. Nogi puchną, robią się ciężkie, pojawiają się pajączki, a w konsekwencji żylaki. Czy lekarstwem na to będzie nowa moda na biurka stojące?
Biurka stojące skonstruowano tak, by pracować przy nich stojąc. Do biurka dołączyć można wysokie krzesło, które pozwala na odpoczynek od stania – pracownik ma więc wybór może część dnia pracy spędzić siedząc, a część stojąc.
Moda na biurka stojące to oczywiście USA – Facebook wymienił już około 10% swoich biurek właśnie na stojące opcje. Taką wymianę proponuje również Google w ramach programu odnowy biologicznej.
Moda modą, ale warto pamiętać, że długie stanie też wcale nie jest korzystne dla zdrowia -obciąża układ kostny i mięśniowy. Degeneracji ulegają również obciążone stawy. Najbardziej korzystną, wydaje się zatem opcja w której można w trakcie czasu pracy dzielić obie formy (stanie i siedzenie). Warto też dodać do tego nieco ruchu – na przykład nie korzystać z windy, lecz chodzić piechotą między piętrami budynku. Lekarze alarmują, że nawet aktywność fizyczna po pracy nie pozwala na zachowanie pełni zdrowia po 8 godzinach katowania organizmu.
Marzeniem wielu z nas mogłyby być biurka z regulowaną elektrycznie wysokością. W takim biurku, za pomocą elektronicznego panelu, można sterować wysokością blatu roboczego – i w zależności od nastroju stać bądź siedzieć. Niestety biurka te są dla wielu firm zbyt kosztowne.