30% telepracowników pracuje w piżamie
Praca z domu jest wygodna dla pracowników nie tylko dlatego, że mogą oni w miarę samodzielnie zarządzać czasem pracy oraz nie tracą czasu na dojazdy. Wygodą jest też możliwość nie dbania o to, jaki mamy na sobie strój. Poza tymi sytuacjami, w których mamy np. telekonferencje z przełożonym, można pracować nawet w szlafroku.
Z badania CareerBuilder – amerykańskiego serwisu rekrutacyjnego wynika, że prawie co trzeci pracownik zdalny, pracuje w domu w piżamie. W przedkładaniu wygody nad styl przodują Panie – w pidżamach przed komputerem zasiada 41% z nich. Mężczyźni nieco częściej zmieniają strój z nocnego na dzienny i w pidżamach pracuje „zaledwie” 22%.
Choć wydaje się, że opcja pracy w szlafroku lub piżamie to wygodne rozwiązanie, to w wielu przypadkach ma ono bardzo krótkie nogi. Pracownik, który pracuje w ten sposób nie oddziela pracy od życia domowego. Po jakimś czasie takiego funkcjonowania są większe szanse na to, że pracownikowi praca zacznie zlewać się z życiem domowym, to zaś może owocować zarówno spadkiem produktywności, lub na odwrót – sytuacją w której pracownik pracuje praktycznie cały czas nie potrafiąc podzielić sobie dnia na część poświęcaną na pracę oraz na odpoczynek.
Praca w szlafroku ma jeszcze jeden minus – kiedy druga osoba w związku pracuje poza domem i wracając do domu widzi swoją drugą połówkę nadal w piżamie, po jakimś czasie może mieć wrażenie, że jego ukochany lub ukochana całkiem już przestała o siebie dbać. Badań nad tym, czy telepraca ma wpływ na stabilność związków jeszcze wprawdzie nie prowadzono, ale temat dość ciekawy, nie uważacie?