Włosi będą pracować bez przerwy?
Nie chodzi bynajmniej o pracę przez 24 godziny na dobę, ale o rezygnację z przerwy na obiad, czyli tzw. siesty. Rząd zastanawia się nad opcją rezygnacji z tradycyjnej, dwugodzinnej przerwy w trakcie dnia przeznaczonej na odpoczynek i obiad. Gianfranco Rotondi, który wprowadził pomysł zmiany podkreśla, że sam ze siesty zrezygnował już ponad 20 lat temu i jest niezwykle z tej zmiany zadowoleni. Włosi są jednak nieprzychylnie nastawieni do pomysłu, dzięki któremu wychodziliby z pracy wcześniej.
Obecnie, między 13.30 a 16.00 (różnie w różnych rejonach) Włosi mają przerwę w pracy. Po przerwie wracają na kolejnych kilka godzin do pracy, w efekcie więc w domu są dopiero wieczorem. Według ministra do spraw realizacji programu rządu, taka przerwa rozbija dzień i sprawia, że pracownik ma mniej czasu dla rodziny – później bowiem przychodzi do domu. Dla nas, osób pracujących w systemie 8 godzinnym bez przerw w trakcie dnia, argumenty które podaje Rotondi są sensowne. Dla Włochów jednak, tradycyjna siesta to świętość- zarówno związki zawodowe, jak i opozycja oburzyły się na propozycję ministra. Czy mister przeforsuje swój pomysł? Czas pokaże. Tymczasem najbardziej zabawne są argumenty związkowców, którzy podkreślają, że obiad jest ważnym posiłkiem w ciągu dnia, a rezygnacja z niego spowoduje obniżenie efektywności pracowników – tylko czy na pewno na zjedzenie posiłku trzeba aż dwóch godzin przerwy?
Dłuższa przerwa w pracy w ciągu dnia na pewno wpływa pozytywnie na produktywność i sprawia, że człowiek jest mniej zmęczony pracą. Z drugiej strony, wychodzenie do pracy na 8.00 i powrót o 19.00 pozostawia mało czasu dla rodziny – zwłaszcza jeśli do pracy musimy dojeżdżać. Gdybyście mogli mieć wybór, chcielibyście siestę czy nie?