Zawodowa Armia pomysłem na przyszłość
Wojsko Polskie rozpoczęło realizację kampanii reklamowej mającej zachęcić młodych ludzi do wstąpienia do Armii. Jak się jednak okazało, reklama nie jest potrzebna, zainteresowanie jest bowiem ogromne i wojsko może przebierać w rekrutach. Na kilka miejsc przypada nierzadko 200 osób. O ile standardowej służby wojskowej większość młodych mężczyzn unikała jak ognia, o tyle zawodowa armia przyciąga.
Największym zainteresowaniem cieszą się siły powietrzne i służby desantowe. Młodych ludzi przyciąga wizja przygody z jaką kojarzą jednostkę komandosów. Do tego dochodzi dość atrakcyjne uposażenie – około 2 tys. netto oraz wczesna emerytura. Już po 15 latach służby żołnierzowi przysługuje emerytura o 40% wartości pensji, a z każdym rokiem kwota ta wzrasta o 2%.
Do końca 2010 roku, kiedy to armia ma być już całkowicie profesjonalna planuje się zaciągnięcie jeszcze wielu cywilów w służbę dla kraju. Najbardziej potrzebne są osoby znające języki (angielski to podstawa), oraz ratownicy medyczni i osoby o technicznym wykształceniu. Mówi się że za kilka miesięcy osoby nie znające języka obcego nie będą brane pod uwagę przy rekrutacji. Wszyscy którzy więc zamierzają związać swoją karierę z wojskowością powinni czym prędzej nadrabiać zaległości.
Do wojska zgłaszają się nawet osoby, które podczas komisji poborowej otrzymali kategorię zdrowia D (ach te domowe symulacje i fikcyjne opinie lekarskie). Niestety, powtórne stawanie przed komisją lekarską nie jest możliwe.
źródło: redakcjawojskowa.pl
fot.: Umeron(sxc)