Wracamy do wielopokoleniowych domów – w M2
Kilkadziesiąt lat temu dominowały domy wielopokoleniowe. Pod jednym dachem żyli dziadkowie, rodzice i dzieci. Młodym, po osiągnięciu pełnoletności szykowało się część domu, do którego przeprowadzali się po ślubie. Teraz coraz częściej młodzi ludzie również decydują się na mieszkanie z rodzicami – ale nie dlatego, że chcą, ale dlatego, że tak jest taniej.
Z najnowszych badań wynika, że w porównaniu do 2005 roku, obecnie aż o 8% więcej młodych osób w wieku 25-34 lat mieszka z rodzicami. Trend przedłużania życia „na garnuszku rodziców” widoczny jest w całej niemalże Europie. Na Słowacji, w Bułgarii, na Malcie i w Grecji z rodzicami mieszka ponad połowa młodych do 34 roku życia. Dla porównania, w Szwecji wskaźnik ten wynosi ok. 4%
Z czego to wynika? Otóż przede wszystkim z tego, że młoda osoba,nawet jeśli znajdzie już pracę, to zarabia w niej na tyle niedużo, że o tym, by móc samodzielnie wynająć mieszkanie (czy nawet z drugą osobą) nie ma już mowy. Co dopiero mówić o kredycie. O ile zatem rodzice nie mają wystarczającego zapasu finansowego, by młodym mieszkanie zasponsorować, na wyprowadzkę nie ma raczej szans.
Jak myślicie, jakie konsekwencje może mieć dla rodzin fakt tego, iż z rodzicami mieszka się już pół życia? I jakiej wysokości zarobki pozwalają się – według was – usamodzielnić?