Taniec na rozmowie kwalifikacyjnej ?!
Jak zareagowalibyście na zadanie na rozmowie kwalifikacyjnej, w trakcie którego wymagano by od was tego, byście zatańczyli? Takie „zadania rekrutacyjne” się zdarzają! Dostał je kandydat szukający pracy w sklepie elektronicznym w Wielkiej Brytanii.
W Polsce często narzekamy na jakość procesów rekrutacyjnych – brak odpowiedzi od rekruterów, mało sensowne pytania na rozmowie kwalifikacyjnej czy zadania, które dają pracodawcom nie tyle pogląd na nasze umiejętności, co gotowe strategie radzenia sobie z określonymi problemami (za darmo). Niemniej jednak, nie słyszałam jeszcze o tym, by któryś z kandydatów musiał zatańczyć, by dostać pracę – zwłaszcza taką,która z umiejętnościami tanecznymi nie ma nic wspólnego. Jak widać, osoby zajmujące się rekrutacją przeginają nie tylko w Polsce.
Alan Bacon kandydował na stanowisko pracownika sklepu Currys handlującego elektroniką. Brał udział w grupowym Assessment Center. Jedno z zadań polegało na tym, że miał przed całą grupą kandydatów zatańczyć!
Nietrudno się domyśleć, że kandydat poczuł się upokorzony (ale zatańczył). Większość kandydatów myślała, że to po prostu głupi żart. Kiedy informacja o nietypowym procesie rekrutacyjnym wyciekła do mediów, rzecznik prasowy organizacji przeprosił kandydatów i zaprosił ich na ponowną rekrutację – tym razem zgodną ze standardami. Alan Bacon jednak z niej zrezygnował. I trudno mu się dziwić.
Mamy rynek pracodawcy – to prawda. Nie znaczy to jednak, że mamy zgadzać się na praktyki, które mogą zachwiać naszym poczuciem własnej wartości. To, jak kandydat reaguje na stres i jak bardzo jest otwarty można przecież sprawdzić na inne – mniej inwazyjne – sposoby.
źródło:news.com.au
fot.:sxc.hu