Statystyki rynku pracy a szukanie pracy
Jesteś bezrobotny, szukasz pracy, a statystki bezrobocia podawane przez media wpędzają cię w depresję i powodują spora niejasność? Z jednej strony słyszymy, że bezrobocie rośnie, z drugiej media informują o większej ilości ogłoszeń o pracę. Czy przywiązywać się do statystyk w sytuacji szukania pracy?
Gdyby próbować analizować wszystkie dane rynku pracy, które podają media można by się poważnie pogubić. A wszystko dlatego, że do ich tworzenia brane pod uwagę są różne dane – stopa bezrobocia wiąże się z osobami zarejestrowanymi jako bezrobotne – a przecież nie każda osoba bez pracy rejestruje się w Urzędzie Pracy. Z drugiej strony nie wszyscy bezrobotni zarejestrowani w systemie rzeczywiście nie mają źródła zarobkowania – umowy o dzieło czy praca na czarno są przecież tajemnicą poliszynela. Dane dotyczące ilości ogłoszeń o pracę czy wolnych wakatów też nie odzwierciedlają w pełni rzeczywistości. Dane podawane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej podają ilość miejsc pracy rejestrowanych przez Urzędy Pracy. Serwisy pracy podają zaś liczbę wakatów liczoną zgłoszonymi ofertami pracy – przy czym dane te uzależnione są zarówno od popularności serwisów jak i problemów pracodawcy ze znalezieniem pracownika – wiele ogłoszeń jest bowiem dublowanych (umieszczanych kilkukrotnie w ramach tego samego stanowiska). Jak zatem traktować statystyki szukają pracy?
Przede wszystkim warto pamiętać, że choć statystyki bywają bardzo przekonujące, to nie warto nadmiernie się do nich przywiązywać. Statystyczny Polak jest jak Yeti – niby istnieje, ale nikt go nie widział. Nie odzwierciedlają one sytuacji konkretnego bezrobotnego, który ma określone wykształcenie, umiejętności i szuka pracy w określonym rejonie Polski. To więc, że w danym obszarze jest źle, nie znaczy wcale, że żadna osoba bezrobotna pracy nie znajdzie. Podobną sytuację mamy w rejonach, w których statystycznie o pracę jest łatwiej – nie każdy i tak tę pracę tam znajdzie.
Do czego zatem można wykorzystać statystyki rynku pracy?
- do śledzenia trendów i zwracania uwagi na to, jakie zawody i umiejętności będą najbardziej poszukiwane w przyszłości
- do analizy własnego miejsca zamieszkania i rozważania relokacji za pracą, tam gdzie szanse są większe
- do patrzenia na to jakie są trendy i czego się w związku z tym można spodziewać po pracodawcach (czy np. jedyne na co możemy liczyć na początku to umowa o dzieło, na czas określonych lub – jeśli jesteśmy zaraz po studiach – staż).
Czy informacje z rynku pracy mają wpływ na to w jaki sposób szukacie pracy?