Dlaczego „skoczek” jest dobrym pracownikiem?
Osoby często zmieniające pracę, czyli „skoczki”, są dla części pracodawców nieatrakcyjni i niepożądani w roli pracownika. Pokutuje przekonanie, że trudno im zaufać, jeśli nie utożsamiają się z firmą i szukają okazji, by ją porzucić. Niekoniecznie. Przedstawiamy pięć powodów (za Penelope Trunk), dla których „skoczek” powinien być cenionym pracownikiem.
- „Skoczki” więcej uczą się podczas swojej pracy
Po około dwóch latach pracy na jednym stanowisku w tej samej firmie, obowiązki są nam już znane na tyle, że nie ma ani wyzwań ani progresu. Zmieniając pracę i środowisko, zbieramy nowe doświadczenia i uczymy się więcej, niż osoba, która spędziła 20 lat w jednej firmie.
- „Skoczki” mają stabilniejsze kariery
Z reguły to oni decydują o zmianie pracy, a nie ich pracodawca. Zanim dojdzie do zwolnienia „skoczka” w wyniku kryzysu, on już jest w innej pracy – przez to rzadziej miewa „puste” okresy bez pracy. Poza tym osoby, które często zmieniają pracę, mają szerszą sieć kontaktów niż te, które wierne są jednej firmie – a sieć kontaktów we współczesnym świecie jest biznesowo niezwykle ważna.
- „Skoczki” mają więcej osiągnięć
Osoby, które przewidują, że za jakiś czas (rok, dwa) zmienią pracę, z reguły są w pracy bardziej efektywnie nastawione na rozwój. Chcą maksymalnie dużo się nauczyć i dobrze przygotować do tego, by kolejną pracę znaleźć w lepszej firmie, na lepszym stanowisku, za lepsze wynagrodzenie – a do tego konieczne są osiągnięcia w pracy. „Skoczki” mają ich więcej.
- „Skoczki” świetnie pracują w zespole
Co prawda, nie zdążają zidentyfikować się z misją firmy, ale w zamian identyfikują się z zespołem w którym pracują. Przez to są lojalni względem zespołu i świetnie w nim pracują.
- „Skoczki” są dojrzałe emocjonalnie
Wiedzą, do czego zdążają i jakie cele chcą osiągnąć. Zmieniają pracę dlatego, że przyświeca im wizja tego, gdzie chcą być za 10 – 20 lat, muszą mieć ułożony odpowiedni plan gry. Takie osoby nie obawiają się zmieniać pracy, od razu i wprost mówią, co im nie odpowiada. Prowadzi to do utraty pracownika, ale przynajmniej w zespole nie ma kreta, który narzekaniem podburza całą firmę.