Rynek pracy pracownika za 10 lat?
Jak na razie mamy w Polsce zdecydowanie rynek pracodawcy. Osób, które nie maja pracy i jej aktywnie poszukują jest znacznie więcej niż stanowisk pracy oferowanych przez pracodawców. W efekcie, pracodawcy mogą niemalże dowolnie dyktować warunki pracy proponując korzystne dla siebie formy umowy (np. umowy cywilno – prawne czy czasowe) oraz niższe wynagrodzenia. Nam, pracownikom, pozostaje czekać – za 10 lat sytuacja powinna się odwrócić.
Dlaczego? Wszytko dzięki niżowi demograficznemu, który na razie odczuwają szkoły podstawowe i gimnazja. Jak prognozuje GUS, w ciągu najbliższych 10-20 lat ludność w wieku produkcyjnym zmniejszy się o około 4 mln osób. W 2022 ilość osób w wieku 24-26 lat ma być o 1/3 niższa niż obecnie, a osób w wieku 25-34 o około 1/5. W efekcie zatem na każdą oferte pracy przypadać będzie mniej chętnych.
Taka sytuacja może nie tylko pomóc w redukcji bezrobocia, ale również wpłynąć na gotowość i chęć zatrudniania osób starszych, które obecnie nie cieszą się zbyt dużą popularnością na rynku pracy, mimo niewątpliwie dużego doświadczenia i wiedzy, jaka z wiekiem się łączy. Co pozostaje aktualnym młodym ludziom poza czekaniem? Próba zdobywania jak największej ilości doświadczenia zawodowego – powinno to za kilka lat zaprocentować lepszymi ofertami pracy.