Pracujący ojcowie nie chcą zajmować się dziećmi (a może nie mogą?)
Od 2010 roku przysługuje naszym ojcom urlop tacierzyński w wymiarze jednego tygodnia. Nie jest to dużo, ale dla rozwoju dziecka i tworzenia się jego więzi z ojcem, a także dla odciążenia matki i umożliwienia jej szybszego powrotu do pracy, tydzień ten może być znaczący. Ojcowie nie korzystają jednak nadmiernie z tej możliwości.
Jak podaje Gazeta Prawna, w styczniu, na 325 tysięcy uprawnionych z urlopu tacierzyńskiego, skorzystało z niego – 75 osób! To wprost oszałamiająca ilość, która pokazuje, że warto było prowadzić batalię o możliwość oddania części urlopu macierzyńskiego ojcom prawda?
Pozostaje pytanie, jakie są powody tak niskiego zainteresowania spędzeniem z niemowlęciem tygodnia czasu – czy chodzi o strach przed utratą pracy? Obawę przed wyśmianiem przez kolegów? Niechęć pracodawcy do udzielenia takiego urlopu? A może niechęć ojców do zajmowania się przez cały tydzień płaczącym niemowlakiem?
Jak uważacie, jakie są powody tego, że tak mało ojców zdecydowało się na urlop ojcowski?
fot.:melbia/sxc