Pracownik tymczasowy i jego rozwój
Rynek pracy tymczasowej w Polsce dość prężnie się rozwija. Agencje zatrudniające w ten sposób pracowników przekonują, że jest to świetna opcja na rozpoczęcie kariery. I mają rację, o ile praca tymczasowa nie staje się permanentną – wtedy, jak wynika ze szwedzkich badań – pracownik brnie w ślepą uliczkę.
Pracownicy tymczasowi, mimo tego że muszą zostać przeszkoleni by móc pracować u klienta agencji, w szerszej perspektywie rozwijają się słabiej niż ich koledzy zatrudnieni bezpośrednio w przedsiębiorstwie, bez pośrednictwa agencji.
Hannes Kantelius, doktorant z University of Gothenburg przeprowadził badania wśród pracowników tymczasowych, którzy związani byli z jednym pracodawcą przez dłuższy czas (około 2 lat). Okazało się, że osoby te, mają poczucie zabrnięcia w ślepy zaułek – nie mają szkoleń, nie rozwijają się, nie dostają lepszych i ciekawszych zadań, nie mogą awansować, zatem nie podejmują żadnych działań, które mogłyby podwyższyć ich wartość na rynku pracy. W efekcie, mimo dwóch lat doświadczenia, znajdują się na podobnym poziomie na rynku pracy, jak na początku kariery – nie zdobyli przez czas zatrudnienia nowych kompetencji, które mogłyby przełożyć się na ich większe szanse na stałą pracę.
Z badań doktoranta tylko jedna grupa zawodowa nie pasuje do tego dość smutnego obrazu – są to wysoko wykształceni pracownicy umysłowi pracujący w inżynierii. Dla nich, zatrudnienie przez agencje pracy tymczasowej jest korzystne i pracownicy ci mają poczucie, że są teraz bardziej atrakcyjni na rynku pracy. Dlaczego? Bo wykonywali zarówno zadania związane z ich wykształceniem i wykorzystujące ich wiedzę, oraz często pracowali na zróżnicowanych projektach.