Pracownicy gastronomii i turystyki nie są zbyt sympatyczni dla klientów
Niedawno mieliśmy okazję śledzić wyniki badań związanych z poziomem uśmiechania się pracowników sprzedaży. Okazało się, że handlowcy i sprzedawcy rzadko się uśmiechają, a Polacy są wręcz ponurzy. W branży turystyczno – gastronomicznej, wcale nie jest lepiej.
Co czwarty pracodawca uważa, że kwalifikacje jego pracowników nie są wystarczające i przez to efektywność pracowników jest niska. Największym problemem jest poziom obsługi klienta – aż 65% pracodawców uważa, że w tym zakresie, pracownicy są niedoedukowani (mimo sporych wydatków na szkolenia). Problem jest spory, bo niska jakość obsługi, to jednocześnie niski poziom zadowolenia klientów.
Raport dotyczący uprzejmości obsługi hotelowo – gastronomicznej nie był w prawdzie realizowany w Polsce lecz w Wielkiej Brytanii – jak jest zatem u nas? Z jednej strony trudno spodziewać się dużego zadowolenia pracowników obsługi, skoro często pracują oni bez umów, za niewielkie pieniądze (pokojówka w jednej ze znanych sieci hoteli zarabia najniższą krajową – a nie jest to wcale łatwa praca). Z drugiej strony, mówi się, że w gastronomii są spore napiwki i pracownicy i tak wychodzą na swoje. Jak uważacie – czy u nas pracownicy gastro i hotelarstwa są sympatyczni dla klientów czy nie? I czy maja powody do zadowolenia z pracy, czy może niekoniecznie?