Pracodawca siedzi, bo nie płacił!
Mamy już pierwszy w Polsce wyrok pozbawienia wolności bez zawieszenia za nie wypłacanie wynagrodzenia. Teoretycznie jest się z czego cieszyć, bo nieuczciwego pracodawcę dosięgnęło karzące ramię sprawiedliwości. Teoretycznie, bowiem skazany to wielokrotny recydywista, który na domiar złego, wykorzystał nie jednego, a kilkudziesięciu pracowników. Z jednej strony mamy więc precedens który powinien przestraszyć nieuczciwych pracodawców, z drugiej zaś strony, wyrok pokazuje że „jeszcze tyle mogę zanim będę się musiał realnie bać odsiadki”.
Jerzy G, który prowadził firmę szyjącą bieliznę, swoim pracownikom zalegał z wypłatami na kwoty od kilku, do kilkunastu tysięcy złotych. Do tego nie odprowadzał składek na ZUS, ani zaliczek na poczet podatku. W końcu, po kilku wyrokach w zawieszeniu, sąd skazał Jerzego G na karę 18 miesięcy pozbawienia wolności. Czy taki wyrok zmieni coś w sytuacji wielu polskich pracowników, którym pracodawcy nie wypłacają pensji?
Jak wynika z danych Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie, w samym województwie mazowieckim, ilość pracowników którzy nie otrzymują pensji w terminie wzrosła w porównaniu do ubiegłego roku dwukrotnie. Najgorzej jest w budownictwie oraz przetwórstwie przemysłowym. Zdarza się, że powodem nie wypłacania wynagrodzenia jest kryzys, ale czasem tez chodzi o to, by przedłużyć czas wypłaty (zasłaniając się kryzysem) i dzięki temu móc jeszcze przez kilka tygodni dodatkowo obracać pieniędzmi. W sumie, od stycznia do września 2009 aż 64.000 pracowników, nie otrzymało pensji w terminie (dane PIP).