Polska efektywność pracy słabiutka?
W Polsce, w porównaniu do innych krajów Unii, pracujemy całkiem sporo – prawie 2000 godzin rocznie. Mimo to, wcale nie jesteśmy najbogatszym krajem,a nasze PKB wcale nie należy do najwyższych. Liczy się bowiem nie tyle długość pracy – co jakość. Niestety nie rozumie tego zarówno wielu pracowników, jak i …wielu pracodawców.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju przeanalizowała wskaźniki efektywności pracy biorąc pod uwagę roczny czas pracy w danym kraju oraz wartość jego PKB na głowę. Nie sztuką jest bowiem pracować długo – sztuką jest pracować efektywnie, tak by w krótszej jednostce czasu wypracować większy dochód. Które zatem kraje mogą poszczycić się najbardziej efektywnie spędzanym w pracy czasem?
Niekwestionowanym liderem jest Luksemburg. Wartość jego PKD w podzieleniu na ilość godzin pracy wynosi 54,48$ – żaden inny kraj nawet nie zbliża się do tego wyniku, a w Luksemburgu pracuje się zaledwie 1555 godzin – prawie ¼ krócej niż u nas. Kolejne wysokie pozycje zajmują takie kraje jak Norwegia (41,29$), Holandia (29,56$), USA (26,33$), Szwajcaria (26.06$) – w każdym z tych krajów pracuje się mniej od nas. Gdzie zatem w tym rankingu stoimy my? Nie chcę Was załamywać, ale muszę – jesteśmy przedostatni, z PKB dzielonym na długość pracy wynoszącym zaledwie 8,78$. Gorszy od nas jest tylko Meksyk – 7,66$, ale nawet w Meksyku pracuje się krócej niż u nas.
Jaki z tego wniosek? Jesteśmy za tani i za leniwi… Facebook w pracy kusi, a niechęć pracodawców do elastycznych form zatrudnienia również nie pomaga w zwiększeniu produktywności. Więcej osób u nas jednak „odsiaduje” swój czas do końca zmiany, niż pracuje zadaniowo – mamy więc analogiczny do naszego wkładu pracy efekt.
Pełne zestawienie krajów OECD znajdziecie na stronie good.is