Oszustwa rekrutacyjne z przelewem
Znalazłeś ciekawą ofertę pracy? Nie trzeba nic umieć, za to za niewiele godzin pracy można przyzwoicie zarobić? Zastanów się – gdyby to było możliwe, to czy takie ogłoszenie w ogóle pojawiłoby się w internecie? Przecież gdyby ktoś chciał sporo płacić za lekką i niewymagającą kwalifikacji pracę, to zatrudnił by wszystkich swoich znajomych a nie umożliwiał rajskie życie obcym ludziom prawda? Mimo tej oczywistości nadal dajemy się nabierać – i np. dzięki naszej naiwności, ktoś zaciąga na nas kredycik.
Jak wygląda typowe oszustwo rekrutacyjne, przez które możemy zostać dłużnikami? Otóż najczęściej jest to niewymagająca praca zdalna za dość sensowne pieniądze (nie za duże, bo w to już nikt nie wierzy, ale taki, by oferta była atrakcyjna – najczęściej za połowę etatu można zarobić około najniższej krajowej). Kiedy odpowiemy na takie ogłoszenie okazuje się, że celem podpisania umowy (choć nie bardzo wiadomo co będziemy niby robić), musimy dostarczyć swoje dane i … zrobić przelew na konto bankowe w wysokości 1 zł po to, by „zweryfikować” nasz numer konta. Przesyłamy zatem dane a następnie „pracownik firmy” prosi nas o przelanie na podany numer konta jakiejś niskiej kwoty, którą oczywiście zobowiązuje się zwrócić. Zwrot nie następuje, ale za to do naszych drzwi puka komornik, bo zalegamy z wierzytelnościami. Nie braliśmy kredytu? Okazuje się, że jednak tak…
W związku z powtarzającymi się oszustwami w obszarze wyłudzania kredytów i obciążania nimi niewinnych ludzi Związek Banków Polskich chce by zakładaniu konta przez internet konieczny był określony tytuł przelewu weryfikacyjnego, który uniemożliwi tego typu oszustwa. Na razie jednak żadnych ustaleń nie ma – pozostaje więc mieć się na baczności i nie ufać „złotym ofertom pracy”.