Nowe nazwy na stare zawody
20 czerwca, 2013
czyli jak ogłoszeniodawcy kuszą kandydatów do pracy
Oferta pracy dla telemarketera, akwizytora czy roznosiciela ulotek nie cieszy się zbytnim powodzeniem wśród osób poszukujących pracy. Wszyscy wiedzą, że są to prace nisko płatne, w oparciu najczęściej o umowę – zlecenie (bądź na czarno) i kandydatów na takie stanowiska pozyskać jest trudno. Jak radzą sobie z tym pracodawcy? Wymyślając nowe „sexi” nazwy dla stanowisk po to, by ukryć pod płaszczykiem ładnie brzmiącej nazwy to, co tak naprawdę pracownik miałby robić. Jakie zatem mamy obecnie ciekawe trendy w nazwach?
Na stanowisko sprzedawcy / akwizytora:
- specjalista ds. rekrutacji – po bliższym przyjrzeniu się ofercie, okazuje się, że chodzi o rekrutację klientów
- wręczanie gadżetów reklamowych – jak przeczytasz ogłoszenie, dowiesz się, że nie chodzi o rozdawanie gadżetów za darmo tylko … o sprzedaż bezpośrednią produktów na ulicy
- manager / doradca – czyli sprzedawca telefoniczny
- koordynator promocji – czyli osoba wręczająca na ulicy ulotki reklamujące restauracje
- pracownik street teamu – to samo co powyżej
- praca biurowa w ramach przedłużania umów – czyli telemarketer nieco inaczej
- praca z turystami – po przeczytaniu okazuje się, że praca polega na sprzedaży pamiątek turystom
- praca w przestrzeni miejskiej – jak wyżej
Inne ciekawe:
- server – nazwa kojarzy się raczej ze sprzętem komputerowym prawda? Tymczasem chodzi o pracę kelnera
- szklankowy – czyli osoba na zmywak
- audytor jakości – tajemniczy klient w punktach sprzedaży