Niedosypiasz? Nie martw się – 1/3 z nas tak ma!
Brak snu to chyba znak naszych czasów. Pracując i próbując pogodzić pracę z życiem prywatnym nie dosypiamy. Zarywane nocy próbujemy odespać w weekend – niestety to się nie udaje.
Ekonomia24.pl przeprowadziła ankietę wśród polskich pracowników – 1/3 często niedosypia. 9% zrobiła z niedosypiania regularność. Co piąty (23%) regularnie śpi o parę godzin za mało. Drugie tyle nie dosypia raz na czas.
Co dzieje się z naszym organizmem jeśli nie dosypiamy?
W kwestii zawodowej pogarszają się nam „osiągi” – jesteśmy mniej kreatywni, trudniej nam się skoncentrować na zadaniu, popełniamy coraz więcej błędów. Oczywiście, w szerszej perspektywie nasze wyniki pracy spadają i trudniej nam zyskać uznanie za nasza pracę (a wiec podwyżkę, awans czy nawet premie).
Brak snu i częste niedosypianie ma też zły wpływ na cały nasz organizm – zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzyce oraz otyłości (zmienia się nam metabolizm ze względu na nieregularność trybu życia – organizm przekonany do tego, że ma być cały czas w gotowości, gromadzi zapasy tkanki tłuszczowej). Tolerancja glukozy przy ograniczeniu snu do 6 godzin na dobę może spaść nawet o 40%. Upośledzeniu ulega również układ odpornościowy – zmniejsza się aktywność limfocytów oraz zaburzeniu ulega produkcja białych krwinek – to nie tylko wpływa na zwiększenie ryzyka złapania grypy czy przeziębienia. Skutki mogą być gorsze – nasz organizm może nie zwalczyć komórek nowotworowych czy innych zagrożeń o daleko gorszych konsekwencjach niż zwykłe przeziębienie.
Okazuje się również (z analiz statystycznych), że osoby które śpią krócej, zazwyczaj wykazują niższą aktywność fizyczną – efekt? Gorsza kondycja oraz przybieranie na wadze.
Psychika również odczuwa skutki braku snu – znacznie częściej doświadczamy wtedy wahań nastroju, stajemy się drażliwi i płaczliwi bądź łatwo nas zirytować i wyprowadzić z równowagi. Nasze procesy kontroli emocji są zachwiane.
Czy jakakolwiek praca jest warta tego, by się nie wysypiać? Ktoś kiedyś powiedział (jak pamiętacie kto, to wpiszcie w komentarzu), że „tracimy zdrowie by zarabiać pieniądze, a potem wydajemy pieniądze by ratować zdrowie” – zastanówmy się zatem czy to naprawdę ma sens.