Mikrobloger na etacie
Mikroblogi (Blip.pl, Twitter) osiągnęły szczyty popularności. Każdy pracodawca, jeśli chce wiedzieć, co tak naprawdę robią jego pracownicy w czasie pracy, powinien zająć się śledzeniem ich wypowiedzi na Twitterze. Chyba że, jest to pracodawca, który płaci swojemu pracownikowi za bycie mikroblogerem – tak jak w przypadku pierwszego mikroblogera na etacie! Mike McTimoney, nauczyciel z Darlington – mikrobloguje o swoim mieście informując o najnowszych wydarzeniach i robi to na zlecenie miasta.
Stanowisko Mike’a nazywa się Tweeter in Residence. Nie jest to może super płatna praca, za umieszczanie krótkich wiadomości (do 140 znaków), Mike zarobi zaledwie 140 Funtów rocznie. Jest to więc bardziej wolontariat niż praca. Być może jednak czeka nas prawdziwa rewolucja i z czasem przybędzie osób, które odpłatnie będą informować inne osoby na mikrologach, o najnowszych wydarzeniach z życia branży czy firmy. Stanowisko Mike’a jest pierwsze, z powodzeniem można je więc włączyć w nasz cykl osobliwych zawodów.
Warto zatem zapoznać się z mechaniką działania mikrologów – może o nam dać przewagę konkurencyjną nad innymi kandydatami do pracy. A mikroblogi można też wykorzystać do budowania wizerunku w Internecie.
źródło:interaktywnie.com