Klepanie po pupie i PIP
Ciekawy eksperyment ujawniający REALNE możliwości działania kobiety molestowanej w pracy przeprowadziła dziennikarka „Dziennika”. Dzwoniąc po pomoc do kilkunastu oddziałów Państwowej Inspekcji Pracy dowiedziała się że:
- może zmienić pracę
- są szanse że szef się w końcu zestarzeje i przejdzie mu ochota
- musi być niezwykle atrakcyjna
- Panowie po 40 już tak mają
- jak nie ma dowodów klepania po pupie, to nic nie wskóra
Czy prawo pracy rzeczywiście jest dla kobiet tak okrutne? Okazuje się że bynajmniej – to urzędnicy nie znają prawa i nie są przygotowani do udzielania pomocy pracownikom w takich sytuacjach. (przypomnijmy że statystyczny urzędnik w Polsce uważa że za mało zarabia w stosunku do wymaganych kompetencji). Pracodawca, jeśli zostanie oskarżony o molestowanie musi udowodnić, że molestowania nie było. Prawo w tym przypadku staje po stronie kobiet.
Panie mogą więc swobodnie zgłaszać przypadki molestowania, a pracodawcom radzimy nie pozostawiać sam na sam w pokoju z atrakcyjną pracownicą. Nie zawsze pracownicy są uczciwi, a jeśli szef jest po 40stce, sąd może – wzorem pracowników PIP – również założyć że „w tym wieku już tak jest” i nie dać wiary deklaracjom pracodawcy że klepania po pupie nie było…
źródło: dziennik.pl