Eurosieroctwo, ciemna strona emigracji zarobkowej
Statystyki przekonują nas, że coraz więcej Polaków powraca do Polski z zagranicznej emigracji. Rząd próbuje przedsięwziąć kroki ułatwiające Polakom powrót z zagranicy, tymczasem eurosierot, czyli dzieci porzuconych przez wyjeżdżających za chlebem rodziców jest coraz więcej. Badania przeprowadzone przez Fundację Prawo Europejskie mówią o 100 tysiącach porzuconych bądź podrzuconych na wychowanie rodzinie, dzieci.
Wnioski z badań przerażają. W 110 tyś rodzin brakuje przynajmniej jednego rodzica, który zarabia za granicą. W wielu brakuje obojga rodziców. Dzieci najczęściej pozostają w czasie nieobecności rodziców pod opieką dziadków, wujków a nierzadko nawet sąsiadów. Zdarzają się też takie przypadki, kiedy zaledwie 18 letni młody człowiek zajmuje się sam wychowaniem reszty rodzeństwa – nierzadko licznego.
Efektem eurosieroctwa i braku opieki jest wagarowanie, opuszczanie się w nauce, porzucanie szkoły, wcześniejszy kontakt z alkoholem, używanie narkotyków i wchodzenie w środowiska patologiczne.
Oto kilka przypadków zebranych w czasie badań:
- Dwoje dzieci (12 i 14 lat) pozostawionych pod opieką dziadków . Matka przez 8 lat widziała się z dziećmi przez tydzień. Ojciec nie utrzymuje kontaktów.
- Dwoje dzieci (6 i 10 lat) Matka wyjechała za granicę, dzieci pozostawiając pod opieką ojca. Po kilku latach za granicą założyła nową rodzinę. Do Polski przysyła paczki. Ojciec pije
- Pięcioro dzieci pozostawionych w Polsce przez matkę. Dwoma opiekowała się sąsiadka. Trójką najmłodszych babcia. Gdy sąsiadka urodziła własne dziecko, dwójkę będącą pod jej opieką oddała do placówki opiekuńczej.
Podobne przypadki zdarzają się w całym kraju. Osierocone dzieci mają zaś trudności szkolne, emocjonalne, bywa też że podejmują próby samobójcze. Ciemne strony emigracji zarobkowej dopiero teraz zaczynają wychodzić na światło dzienne. Dla dziesiątek tysięcy dzieci jest już jednak za późno.