Badania trzeźwości dla maszynistów
W zamierzchłych czasach gospodarki planowej, w wielu zakładach pracy, w standardzie było sprawdzanie trzeźwości pracowników. Ostatnie lata przyniosły jednak rozluźnienie kontroli i nie przychodzi nikomu do głowy sprawdzanie tego, czy pracownik nie przychodzi do pracy nietrzeźwy. Nie przychodzi, aż do momentu, kiedy nie wydarzy się coś złego – tak jak w zeszłym tygodniu, kiedy wykoleił się pociąg prowadzony przez nietrzeźwego maszynistę.
W Japonii kontroli pracowników są na porządku dziennym – sprawdza się czy pracownik właściwie się uśmiecha, czy nie przyszedł do pracy chory a nawet czy odpowiednio szybko przemieszcza się po budynku. U nas, poza sporadycznie montowanymi (i nielegalnymi) programami szpiegującymi na komputerach pracowników, kontrola jest raczej luźna. Jak się okazuje – do czasu. Już prawdopodobnie od przyszłego tygodnia, regularnej kontroli poddawani będą maszyniści w spółce |PKP Intercity. Zakupiono już alkomaty i żaden maszynista nie wsiądzie do pociągu pijany. Będzie to kolejny powód, aby przedkładać ekspresy nad pociągi osobowe – PKP Przewozy Regionalne nie zamierzają bowiem inwestować w alkomaty i kontrole trzeźwości pracowników.