Alikia, Jessica czy Ramona – a może lepiej Kasia?
Wśród polskich gwiazd panuje moda na nadawane dzieciom wyjątkowo nietypowych imion (dość wymienić Kashmir Amber Figurę czy drugą córkę Katarzyny Figury – Koko Claire, Vesnę Leszczyńską, Alikię Łopucką, czy całą czwórkę dzieci Michała Wiśniewskiego – Xaviera, Fabiena, Etiennette i Vivienne. Co ciekawe, rodzicom takie imiona jak Michał czy Kasia nie przeszkodziły w robieniu kariery- czy jednak Polacy zechcą oklaskiwać Kashmir Amber czyVivienne? )
Cóż… o ile może dzieci tych, którzy mają koneksje, fundusze i znajomości nie będą cierpieć bezrobocia, o tyle zwykli rodzice, jeśli zasugerują się celebrytami i nadadzą dziecku imię wybitnie niestandardowe, mogą zrobić dziecku krzywdę w kontekście zarówno szkoły jak i kariery.
Kilka lat temu, niemiecki serwis thelocal.de przytoczył wyniki badań, z których wynikało, że dzieci mające niestandardowe imiona bywają gorzej traktowane przez nauczycieli w szkole niż dzieci o typowych, popularnych imionach. Podobne wyniki uzyskano w Wielkiej Brytanii. W USA, gdzie mamy do czynienia z mieszanką kulturową, imiona sugerujące bycie Afroamerykaninem również zmniejszają szanse zarówno na lepsze stopnie w szkole jak i zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. W Polsce najprawdopodobniej wcale nie jest inaczej.
Co jakiś czas zmienia się moda na imiona dla dzieci – 30 lat temu rodziło się dużo Michałów, Piotrów i Joann. Teraz czas na Filipów, Julie i Oskarów. Nadal jednak, pojawiają się Andżeliki, Jessiki, czy nieco bardziej egzotyczne Amaty, Bettiny. Layle czy Siriany. Podobno, ktoś próbował w Polsce nazwać syna imieniem Montezuma a wśród imion żeńskich zdarzyła się Weneda, Chloe, Attika, Druzjana i Vesna.
Problem z nietypowymi imionami to nie tylko kłopot dla dziecka w szkole, ale również możliwość utrudnienia kariery. Z jednej strony nietypowe imię sprawia, że jesteśmy bardziej zapamiętywani, a z drugiej jednak, spora część dziwnych imion, to pozostałości po celebrytach bądź postaciach z seriali (pamiętacie boom na Izaurę?) Efekt jest potem taki, że automatycznie słysząc takie imię kojarzymy sobie osobę z wyobrażeniem postaci znanej z filmu czy mediów i przenosimy na „nosiciela imienia” cechy tej postaci. Poza tym, również rzadko kiedy pamiętamy o tym, że mocno pretensjonalne imię nie zostało wybrane przez osobę która je nosi, ale jej rodziców.
Jeśli już bardzo chcemy, by nasze dziecko się wyróżniało imieniem, można wybrać mu imię mniej popularne, ale jednak nie aż tak niestandardowe. Mamy też cały arsenał imion staropolskich – takich jak Mieszko, Sambor, Lederg, Radost czy Wojrad, które bywają nadawane dzieciom. I choć te imiona są również niezwykle rzadkie i nietypowe, najprawdopodobniej nie powodują już takich skojarzeń jak Britney czy Bruce.