Firmowe imprezy w WB bez tańca na rurce
Żal ścisnął serca wszystkich pracowników korporacji w Wielkiej Brytanii. Oto bowiem Harriet Harman, wiceprzewodnicząca Partii Pracy i minister ds. Równości zapowiedziała ostrą walkę z firmami, które w ramach organizowania imprez dla pracowników wynajmują tancerki erotyczne, bądź imprezy firmowe po prostu organizują w klubach nocnych.
Imprezy oczywiście będzie można organizować, ale nie będzie można już odliczyć ich od podatku, co w ostatnich latach, było w Wielkiej Brytanii praktyką. Co ciekawe, powodem decyzji Ministerstwa o wprowadzaniu zakazu odliczania od podatku faktur za imprezy integracyjne organizowane w nocnych klubach była nie chęć walki z erotycznym rozpasaniem, ale kwestia obrony praw kobiet – pracowniczek zatrudnionych w firmach korzystających z tego typu imprez. Chodzi po prostu o to, że impreza ze stripteasem to impreza, która uwłacza godności kobiet – na tego typu zabawy, pracownice nie są zapraszane, a jeśli są, to wytęp tancerki erotycznej jest formą „erotycznego szykanowania pracowniczek”. A moze wystarczyłoby Panie z firmy wysłać do klubu gdzie pracują chippendales?
Wytyczne dotyczące zakazu odliczeń zostaną wydane niebawem – o ile lobbing klubów nie ukróci polityki Harman. W końcu podobno aż 86% klubów erotycznych w Londynie gości „imprezy firmowe” a na usługi oferowane w klubie daje odpowiednie faktury.
Czy spotkaliście się z tym, aby w Polsce na imprezie firmowej pojawiła się striptizerka?