Lepsza praca = lepsza kasa – czy to działa?
Nie tak dawno pisałam o tym, ze ludzie bardzo często nie widzą powiązania między tym jak dobrze pracują, a wynagrodzeniem, które otrzymują. Innymi słowy mówiąc – czy pracują ciężko czy nie, to mają poczucie, że nie ma to przełożenia na pieniądze. A czy – patrząc odwrotnie – pieniądze mogą mieć przełożenie na to, jak dobrze pracujemy? Czy jeśli szef da ci wyższe wynagrodzenie to będziesz pracować lepiej?
W MIT – najbardziej znanej uczelni w USA – przeprowadzono badania związane z tym, czy wynagrodzenie (nagroda finansowa) może zmotywować do tego, by wyniki pracowników były lepsze. W tym celu studentom zaproponowano trzy poziomy wynagrodzenia za wykonanie zadań – uzależnione od jakości wykonania zadań. Studentom dano różne rodzaje zadań – zarówno logiczne jak i fizyczne. Jak myślicie, jakie wyniki uzyskano?
Jeśli studenci mieli wykonywać zadania związane z pracą fizyczną, metoda płacenia lepiej za lepszy wynik działała – im większa była nagroda, tym lepiej studenci wykonywali zadanie. Jeśli jednak przyszło do wykonywania zadań, które wymagały uruchomienia myślenia i czynności poznawczych, to im wyższa była nagroda, tym gorzej radzili sobie studenci z wykonaniem zadania. Te wyniki tak zaskoczyły naukowców, że przyczyn takiego stanu rzeczy zaczęli szukać nie w studentach, ale czynnikach zewnętrznych. Uznali np. ze 50$ nagrody , to może zbyt mało dla studenta MIT. Przebadano więc analogicznie studentów w Indiach, gdzie najwyższa nagroda stanowiła równowartość dwumiesięcznej pensji. Wyniki były takie same. Czyli okazało się – niezależnie od tego co wydaje się każdemu pracownikowi – że jeśli płacimy za wykonanie zadania dużo, to zadanie będzie wykonane gorzej!
Jak zatem płacić Za mało? To tez nie jest metoda, gdyż słabo opłacamy pracownik nie chce pracować wcale – naukowcy z MIT uznali zatem, że najlepiej płacić pracownikowi tyle, by o pieniądzach po prostu przestał myśleć i to nie dla nich przychodził do pracy. A w zamian za to, nadać jego pracy cel, pozwolić mu się rozwijać i dać autonomię na tyle dużą, by mógł nieskrępowanie korzystać ze swojego potencjału.