Podręcznik pracownika – dobry czy zły pomysł?
Dziś trafiłam na serie czterech podręczników dla pracowników przygotowanych przez HSBC Bank. Tego typu dokumenty wręczane są nowym pracownikom, by wiedzieli co im wolno a czego nie i by ich managerowie nie udzielali setki razy odpowiedzi na te same pytania. Po raz pierwszy jednak zetknęłam się z tym, by taki pracownik był dostępny online – czyli możliwy do pobrania również przez osoby, które dopiero chcą rozpocząć pracę w firmie. Dzięki temu mogą dowiedzieć się jakie zasady panują w firmie jeszcze zanim zdecydują się na podpisanie umowy o pracę (lub na przesłanie CV).
Co w takim podręczniku może się znaleźć?
Podręcznik HSBC jest bardzo szczegółowy. Zawiera praktycznie wszystkie informacje – od tego co musi zrobić pracownik, jeśli chciałby mieć fuchę na boku, poprzez wytyczne na temat tego że łapówki są złe (wraz z wyliczeniem do jakiej kwoty prezent dla kontrahenta banku nie jest traktowany jako łapówka) aż po to ile urlopu mu przysługuje w zależności od stażu pracy. Dokument ten pomaga wyjaśnić zasady jeśli różnia się one od zasad kodeksu pracy (oczywiście różnice mogę być tylko na korzyść pracownika)
Po co tworzy się taki podręcznik? Otóż po to, by pracownik:
- Wiedział jakie zasady panują w firmie (co mu wolno a czego nie powinien robić)
- Wiedział jakie są warunki zatrudnienia
- Miał jasność jakie benefity (dodatki) mu przysługują
- Miał dokument, który wyjaśni mu wątpliwości i w którym może szukać odpowiedzi na nurtujące go pytania dotyczące pracy, warunków pracy, zasad itd.
Podręcznik HSBC ma aż 66 stron (kto by pomyślał, że aż tyle można napisać o prawach i przywilejach) – jak uważacie, czy to dobry pomysł by tworzyć takie zbiory zasad dostępne dla każdego pracownika? Czy gdybyście mieli do takich zasad dostęp jeszcze zanim rozpoczęliście pracę, to zmieniłoby to coś w waszym stosunku do pracodawcy?