W Zimbabwe robotnik zarabia 1$ miesięcznie
Narzekamy na niskie dochody? W Zimbabwe zarabialibyśmy kilka dolarów miesięcznie, w Bangladeszu raptem 20 $.
Chiny nie są już najtańsze. Koszty pracy i wymagania chińskich pracowników w zakresie płacy wzrosły. Pracodawcy szukają innych miejsc w których mogliby outsourcingować pracę. Offshoring, po inwazji na półwysep Indyjski zaczyna wchodzić na rynki afrykańskie, gdzie najtaniej można wynająć pracownika. Na szczęście dla nas – pracowników, sytuacja w Afryce nie jest stabilna i niewiele firm decyduje się tam inwestować.
Największym problemem jest brak zabezpieczeń socjalnych. Nierzadko pracownicy nie mają żadnych praw, bądź przysługuje im zaledwie 1 dzień wolnego miesięcznie. Drugim problemem jest fakt trudności z uzyskaniem wysokiej jakości wyrobu. Mała płaca, to małe zaangażowanie pracownika i sporo produktów wykonanych w krajach Afryki czy w Nizinie Bengalskiej nie nadaje się do dalszej sprzedaży, nie spełnia bowiem norm jakościowych.
Na razie do Polski sprowadza się pracowników fizycznych z Bangladeszu, a pojawił się również plan sprowadzenia pielęgniarek i pracowników stoczniowych. Pracownicy z Bangladeszu zarabiać będą niewiele więcej niż 1000zł miesięcznie netto, co dla naszych pracodawców jest korzystne, dla pracowników z Bangladeszu jest wyjątkową okazją, a dla pracowników z Polski oznaczać może mniej miejsc pracy. W sytuacji kiedy spodziewamy się powrotu rodaków z Anglii, sytuacja może stać się za jakiś czas dość trudna.
fot.: Kashfia Rahman