Nur für Polish obraziło Brytyjczyków
Brytyjczycy nie mają z Polakami łatwo. Pracujemy taniej, często bardziej wydajnie i jesteśmy mniej wybredni. W dobie recesji bezrobotni Brytyjczycy zaczęli jednak inaczej patrzeć na sprawy pracy i nie są już tak zadowoleni z tego, że Polacy przyjeżdżają i odciążają ich od tego, czego Brytyjczycy robić nie chcą. W zasadzie to chcieliby, aby nasi emigranci wrócili do domów. Zresztą nie ma się im co dziwić- zwłaszcza w sytuacjach, kiedy ich rodacy potrafią dać ogłoszenie o pracę z zaznaczeniem, że jest to praca „tylko dla Polaków”.
Takie prawne i kulturowe faux paux popełniono w Sudbury, we wschodniej Anglii. Zakład produkcji pożywienia dla zwierząt domowych Supreme Nutrition, mając polskiego brygadzistę, który najwyraźniej nie jest biegły w angielskim, chciał zatrudnić pracowników na taśmę, z którymi brygadzista nie będzie miał problemów z komunikacją. Ogłoszenie, które pojawiło się w pośredniaku miało więc wyraźnie zaznaczony warunek otrzymania posady – trzeba być Polakiem. Bezrobotni Brytyjczycy korzystający z Urzędu Pracy w Sudbury poczuli się dyskryminowani (zresztą słusznie) i zgłosili sprawę Ministerstwu Pracy, które stwierdziło, że specyficzne wymogi językowe mogą wynikać jedynie z charakteru pracy. W przypadku zaś pracy na stanowisku pracownika produkcyjnego pakującego jedzenia dla psów i kotów, wymogów takich być nie może.
źródło: PAP