Korek i wolny Internet – naukowe wyjaśnienie dlaczego tak bardzo nas irytują
Czy złości cię utknięcie w korku? A sytuacja, kiedy każda strona internetowa ładuje ci się wręcz w nieprzyzwoitym tempie? Te dwie sytuacje potrafią wyprowadzić nas z równowagi tak, że praktycznie tracimy nad sobą kontrolę. Youtube pełen jest filmików, w których ludzie dostawali ataku szału stojąc w korku lub niszczyli całe biura tylko dlatego, że drukarka przestawała działać. Dlaczego tak się dzieje? Naukowcy mają rozwiązanie tej zagadki, która sięga ewolucji!
Według neuro-badacza R. Douglasa Fieldsa z National Institutes of Health winą za nagły przypływ adrenaliny I złości obarczyć można nasz mózg, który niewłaściwie interpretuje sytuację. Zatrzymanie się w korku jest równoznaczne z uwięzieniem nas w danej sytuacji. Jesteśmy w sytuacji bez wyjścia (zwłaszcza jeśli to my prowadzimy nasz samochód i nie możemy go zostawić na środku drogi). To zaś powoduje atawistyczną reakcję związaną z czasami pierwotnymi, kiedy to uwięzienie oznaczało ryzyko śmierci – tak zresztą jest dla zwierząt do tej pory. Nasz mózg, sytuację bycia w korku interpretuje zatem jako bezpośrednie zagrożenie życia – stąd gwałtowna reakcja organizmu.
No dobrze, a co z internetem? Zdaniem specjalisty tu jest tak samo. Wprawdzie nie widać na pierwszy rzut oka zagrożenia życia związanego z tym, że nie ładuje sę nam dostatecznie szybko filmik o puszystych kotkach, ale z biologicznego punktu widzenia, znów jesteśmy „uwięzieni” (bo np. nie wykonany pracy na czas). Nie mamy możliwości kontroli sytuacji, to sytuacja kontroluje nas i stąd tak gwałtowana reakcja naszego układu nerwowego.
Następnym razem, kiedy się zdenerwujesz stojąc w korku lub będziesz mieć ochotę rozwalić laptopa o ścianę przypomnij sobie, że to tylko błędna interpretacja twojego mózgu – w rzeczywistości nic ci nie zagraża!