Szkolenia z EFS będą bardziej konkurencyjne?
Od kilku lat możemy się szkolić za pieniądze z Unii Europejskiej. Szkolenia realizowane w ramach EFS (Europejskiego Funduszu Społecznego) dostępne są dla pracowników za darmo, lub prawie za darmo. W efekcie, całkiem spora liczba pracodawców siebie, bądź sowich pracowników na takie szkolenia wysyła. Niestety, często jakość szkoleń pozostawia wiele do życzenia – dzięki nowemu projektowi bonów szkoleniowych, może się to zmienić.
Nie sztuką jest pojechać na szkolenie, ale aby nie zmarnować tego czasu (a także unijnych pieniędzy), warto byłoby ze szkolenia coś wynieść. Nie zawsze jest to możliwe. Szkolenia prowadzone są często w sposób niekompetentny. Często też, przedsiębiorcy – zwłaszcza Ci, którzy wysyłają samych siebie- traktują dotowane z Unii szkolenia jako opcję na …prawie bezpłatne wakacje. Za trzy dniowe szkolenie np. w dobrym ośrodku w Krynicy Górskiej czy w Zakopanem, płacą bowiem 50-100 zł. Normalnie, za taką cenę nie kupi się nawet jednego noclegu.
Pomysł na zmianę rynku szkoleń, na których bezpłatne programy dotowane z EFS nieco psują rynek, zaczerpnięty został z Włoch. Tam wprowadzono bony szkoleniowe, które upoważniają pracownika, do wykupy dowolnego szkolenia w dowolnej firmie, która uzyskała możliwość dotacji. Zabawa polega na tym, że EFS zwraca szkoleniowcy pieniądze tylko wtedy, kiedy uczestnik jest zadowolony ze szkolenia. Jeśli więc firma się nie sprawdzi, kasy nie będzie.
W efekcie, przetrwać na rynku szkoleń mają tylko te firmy, które proponują zarówno merytorycznie efektywne szkolenia, jak i dopasowane do rzeczywistych potrzeb osób szkolących się. Mimo istnienia programu Programy Operacyjnego Kapitał Ludzki od kilku lat nadal mamy bowiem wysyp szkoleń miękkich (asertywność, komunikacja, szkolenia rekrutacyjne) a mało szkoleń specjalistycznych, oferujących twarde umiejętności.
Jak na razie, bony szkoleniowe wprowadzone zostaną w województwie zachodniopomorskim na okres od połowy 2010 do końca 2012 roku. Przewidziano na ten cel budżet 15 mln. złotych. O ile tylko nie zadziała efekt Hawthorne’a (który sprawia, że pracownicy wysłani na szkolenie i tak czują że zdobyli nowe kompetencje, niezależnie od rzeczywistej wartości merytorycznej szkolenia), bony mogą pomóc odsiać kiepskiej jakości firmy i programy szkoleniowe i poprawić sensowność wysyłania pracownika na szkolenia.
Czy ktoś z Was korzystał ze szkoleń dotowanych przez EFS? Jakie macie wrażenia po szkoleniu? Było warto?